czwartek, 14 sierpnia 2014

Moje doświadczenia z kursu prawa jazdy

Po pierwsze witajcie na moim blogu, na którym będę publikować swoje doświadczenia związane z motoryzacją, wszystko, co mnie zachwyca i co w tym fascynującym, męskim świecie mnie denerwuje.


Ten post jest początkiem mojej przygody z blogowaniem, a że będę pisać o motoryzacji, dlatego postanowiłam w nim opisać również początek mojego motoryzacyjnego życia. Właściwie to już od dziecka interesowałam się resorakami i marzyłam o prowadzeniu prawdziwych samochodów, ale po skończeniu osiemnastki jakoś nie było czasu na zapisanie się na kurs prawa jazy, a potem przyszły studia, pierwsza praca i tak jakoś czas uciekał. Jednak w końcu zebrałam się w sobie i postanowiłam zacząć szkolenie. Przyznaję, że po otrzymaniu wszystkich materiałów i przykładowych testów byłam przerażona, no ale w końcu ludzie to jakoś zdają. Rzetelnie uczęszczałam na wszystkie wykłady, więc przed przystąpieniem do części praktycznej, czułam się dobrze przygotowana. Zdawałam wszystkie próbne testy i to bez jednego, nawet najmniejszego błędu. Nad niektórymi pytania musiałam się trochę zastanawiać, szczególnie jeśli w grę wchodziły jakieś rzadko stosowane znaki, no ale myśląc zdroworozsądkowo, udawało mi się przez nie przebrnąć. Dlatego wierzcie mi, cześć teoretyczna wcale nie jest taka straszna. Jednak moja miłość do samochodów zaczęła się z minutą, w której pierwszy raz samodzielnie prowadziłam samochód, ale o tym już w następnym wpisie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz